środa, 22 lipca 2009

Moczarna Bestia

Image Hosted by ImageShack.us


Idziemy w przekonaniu, że nasze iście jest tylko nic nieznaczącym iściem. I choć podświadomie jesteśmy przez coś wabieni prosto w jego, jej sidła, nie zdajemy sobie z tego sprawy, gdyż wabienie to jest to na pozór, pozornie bardzo niepozorne.
Nawet najmniejsze drobnostki składają się na tajemną moc wabienia, przyciągania. Ale zarówno jak i będąc przyciąganym, można być po drugiej stronie i samemu przyciągać. Świadomie czy też nie, przyciągamy się i jesteśmy przyciągani non stop.


Image Hosted by ImageShack.us

Przechadzała się beztrosko po parku, nie wiedząc o nim, nie zastanawiąjąc się nad niczym. Szukała sobie jak to na rusałkę przystało, nienazbyt ambitnego zajęcia. Liczenie komarów zdawało się być idealne! Zaczęła liczyć je na głos, niespodziwawszy się, iż może ją ktoś usłyszeć. Naliczyła: jednego, pięć, szesnaście, dwadzieścia osiem, aż doszła do trzydziestego pierwszego. Za trzydziestym pierwszym ją usłyszał. Z początku spostrzegł jedynie kosmyki jej długich, falowanych włosów, przemykające mu co chwila przed wielkimi, zielonymi ślepiami, ale to wystarczyło by zapadła mu głęboko w pamięć.


Image Hosted by ImageShack.us

Ona wykonała swe zadanie, i choć zrobiła to mimowolnie, udało się jej. Potwór został zwabiony. Teraz jego kolej, teraz on musiał włożyć wszelkie starania w to, aby znalazła się w zasięgu jego grubych, potężnych lap. Nadszedł czas na prawdziwe wyzwanie, świadome wabienie. Moczarna Bestia był w tym mistrzem. Nie jedna bezbronna istota padła już jego ofiarą.


Image Hosted by ImageShack.us


Tak jak każda rusałka, tak i ta szukała wciąż nowych atrakcji, wrażeń. Nie trudno było ją więc zaciągnąć w zamierzone miejsce. Tam gdzie działo się coś szalenie interesjącego, tam też nie mogło zabraknąć Rusałki.

Moczarna Bestia wiedział o tym doskonale, dlatego też gdy następnym razem Rusałka pojawiła się w okolicy postanowił użyć podstępu. Zaczął wydawać z siebie dźwięki, na pododbiznę tych wydawanych przez rusałki podczas zabawy w chowanego. Gdy tylko odpowiednie fale dźwiękowe dotarły do uszu Rusałki, ta bez zastanowienia ruszyła w ich stronę. Potrzebowała rozrywki jak ryby wody, jak moczarne bestie ofiar.

Image Hosted by ImageShack.us

Gdy znalazła się na środku stawiku z którego dochodziły znajome głosy, spostrzegła, że wokół nie ma żywej duszy. Ale to nie byłoby najgorsze, najgorsze dopiero miało nadejść. Po minutach spędzonych na samotnych oczekiwaniach koleżanek być może pochowanych za drzewami, przez jej przewód słuchowy przemknął inny, nieznany jej do tej pory dźwięk. Był paraliżujący, sprawiał, że żadna cząstka jej ciałka nie mogła samodzielnie się poruszać. Nagle poczuła również, że grunt pod stopami zaczynał się zapadać. Z każdą chwilą grzęzła coraz bradziej w stawie, który teraz przypominał już bardziej lepiący się, czarny smar, w którym wykonanie jakiego kolwiek manewru zakończyłoby się klęską.


Image Hosted by ImageShack.us


To nie był żaden staw, tu nie było żadnych rusałek, a zabawa nie nazywała się chowany. Bardziej pasowałoby tu określenie "zabawa w kotka i myszkę". Ale tym razem to kocur był górą, dzięki swej umiejętności wabienia, zwabił głupiutką, nieostrożną, podatną na moc wabienia rusałkę prosto do swego siedliska.


Image Hosted by ImageShack.us



kwiecista sukienka - sklep indyjski
trampki - targ
bandanka - targ
rrróżowe podkolanówki - jakiś tam sklep z bielizną (?)
pieszczocha - gift :*
korale - również gift :*




Photos by Nelka:*

czwartek, 9 lipca 2009

Brunonalia 2009! Zapraszam :).

Podobno ludzie, a już w szczególności rodzina i przyjaciele powinni sobie pomagać. Tak, więc tym postem chciałabym w jakiś sposób pomóc jedenemu członkowi mojej rodziny. Mojemu tacie.

Mianowicie organizuje on co roku, bardzo ciekawą imprezę plenerową, na którą już na wstępie pragnę wszystkich serdecznie zaprosić. Nie jest ona zbytnio związana z modą, właściwie to w ogóle, więc może i na tym blogu nie ma racji zaistnienia. Jednak mimo wszystko chcę, o niej napisać, gdyż z pewnością jest tego warta. Zachęcam choć do poczytania o niej poniżej. :)


„II Edycja Gali Finałowej Klimontowskich Brunonaliów”.

Gala odbędzie się 18.07.2009 r. na terenie „Dworu na Wichrowym Wzgórzu” w Przybysławicach k. Klimontowa (większość sesji zamieszczanych na blogu, właśnie tu się odbywa).
Impreza ta jest zwieńczeniem ogłoszonego w kwietniu ogólnopolskiego konkursu poetyckiego „Euterpe na Wichrowym Wzgórzu” (konkurs organizowany po raz drugi), oraz zamknięciem trwających już od 13.07 imprez_kulturalnych_w_Klimontowie (warsztaty teatralne, warsztaty poetycko-muzyczne, koncert Jarosława Wasika).

Program gali:

16.00 – piknik rodzinny (do dyspozycji dzieci dmuchany zamek, bandżi, konkursy i zabawy), otwarcie wystawy malarskiej w sali myśliwskiej
18.00 - uroczyste otwarcie gali z udziałem Wójta Gminy Klimontów i starosty powiatu sandomierskiego
18.15 – odczytanie wyników i wręczenie nagród w konkursie poetyckim „Euterpe na Wichrowym Wzgórzu "
18.45 – prezentacja piosenek powstałych podczas trwających od 15.07 warsztatów poetycko muzycznych (prowadzący: Asia Pilarska i Arek Zawiliński)
19.30 – koncert Lidii Jazgar z zespołem Galicja z Krakowa (poezja śpiewana)
21.00 – koncert Jana Kondraka i zespołu Federacja (poezja śpiewana)
23.00 – Zabawa taneczna do muzyki polskiej

Organizator imprezy - Jarosław Paczkowski. MY DAD.


Impreza ma niesamowity, niepowtarzalny klimat, jak i samo miejsce, gdzie się odbywa. Zachęcam do przybycia nań wszystkich i każdego z osobna. Z osobami, które się zdecydują, do zobaczenia. :).

Jezeli macie tylko jakies pytania, piszcie - nati_paka@vp.pl, badz po prostu pytajcie w komentarzach pod postem, postaram sie udzielic odp na kazde pytanie.

Image Hosted by ImageShack.us


Photo by Nelka.

czwartek, 2 lipca 2009

Historia Rock&Roll'owej Dziewczynki.

Uciec od czegoś, lub uciec do czegoś. Bądź uciec od czegoś do czegoś. Czegoś, albo kogoś. Ludzie robią to non stop, uciekają od wszystkiego.

Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us

Rock&Roll'owa dziewczynka o, której jest ta historia również uciekała. Pragnęła uciec od swojego przeznaczenia i przyszłości zaplanowanej przez jej rodzicieli w każdym najdrobniejszym szczególiku. Od przejęcia po rodzicach małej, przydrożnej restauracyjki, od wyjścia za mąż za średnio interesującego ją sąsiada, od utknięcia z pięciorgiem dzieci w ciasnym domku jednorodzinnym w małej mieścinie, a przede wszystkim od toczenia przeciętnego, nudnego, bezsensownego życia.


Ucieczka była konieczna. Tylko dokąd? Do kogo? W jakim celu? Nieważne. Powinna mieć choć cel podróży, ale nie było czasu na pytania i odpowiedzi, z każdą, jedną sekundą zbiżała się do nędznego życia, które czyhało na nią za rogiem. Musiała działać natychmiast.

Image Hosted by ImageShack.us

Jeden SMS wystarczył by utwierdzić ją w jej decyzji: " Nadchodzi przełomowy moment w Twoim życiu. Jeżeli zamierzasz coś zmienić, teraz jest idealny czas. Gdy podejmiesz się zadania, czeka Cię sowita nagroda".
Normalnie nie zwróciłaby najmniejszej uwagi na tego typu brednie, ale teraz potrzebowała pretekstu, aby ziścić swój plan.

Image Hosted by ImageShack.us

Spakowała więc pare najpotrzebniejszych rzeczy i ruszyła prosto przed siebie, bez zastanowienia. Nie wiedziała gdzie idzie, postanowiła zdać się na los, który jak mówiła przepowiednia miałbyć dla niej szczególnie łaskawy.

Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us

Z początku rzeczywiście był. Odkrywała nowe, ciekawe miejsca o których nie miała wcześniej bladego pojęcia, nareszcie zaczęła poznawać świat i bawić się życiem. Jednak na dłuższą metę to nie wystarczało, bawić się, nie przejmując niczym dookoła, można przez pare tygodni, co najwyżej miesięcy, ale nie na dłuższą metę. Inaczej możnaby zatracić właściwy sens życia. Sensem życia Rock&Roll'owej Dziewczynki było zmienienie jej przeznaczenia, odnajdując gdzieś drugie. Wciąż o nim pamiętała i miała zamiar nadal do niego dążyć. Zaprzestała więc nic nie wnoszących do jej życia zabaw i ruszyła dalej.

Image Hosted by ImageShack.us

Szczególną uwagę zaczęła zwracać na znaki, które napotykała na swej drodze. Uważała je za przewodników, którzy mają doprowadzić ją do miejsca znajdującego się na końcu jej trasy, miejsca przygotowanego przez los specjalnie dla niej.

Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us

Przeszła, więc posłusznie 200 metrów w prawo, zgodnie ze znakiem. I co? Dotarła na miejsce? To właśnie miał być ten obiecany raj? Nawet jeżeli to nie było to, nie miała już siły udać sie w dalszą drogę. Przycupnęła więc chwilę, napoiła się, pożywiła i postanowiła poczekać. Po prostu poczekać.

Image Hosted by ImageShack.us

Czekanie zaraz ją znużyło. Zdżemnęła się, więc chwilkę. Dosłownie chwilkę, bo po jakiś 20 minutach coś raptownie ją przebudziło. Był to dźwięk nadjeżdżającego pociągu, od którego dzieliły ją zaledwie cztery metry... Leżała beztrosko na torach, a od pociągu dzieliły ją zaledwie trzy metry... W końcu czuła, że znalazła swoje miejsce, a od pociągu dzieliły ją zaledwie dwa metry... Mogła uciec, myślała o tym, ale wówczas, ujrzała siebie przerażoną całym tym incydentem, wracającą czym prędzej do domu, do restauracji, nieinteresującego ją sąsiada, pieciorga dzieci i nędznego życia, które niecierpliwie jej wyczekiwało. Myśl o tym przeraziła ją jeszcze bardziej niż nadjeżdżający pociąg. Została więc na torach, a od pędzącego w jej stronę pojazdu dzielił ją zaldwie metr... Kiedy pociąg uderzył gwałtownie jej bezbronne ciało, czuła się nadzwyczaj silna. Pokonała przeznaczenie, zmieniła je, chwilowo posiadła nad nim całkowitą władzę, a to uczyniło ją najsilniejszą dziewczynką na świecie.


Image Hosted by ImageShack.us



Old, Denim Shorts - my dad's
T-shirt with Mickey Mouse - SH
Shoes - CCC
Emo-Socks - SH
Belt - Nelka's
Wristlet - gift (from Jurasz ;*)
Bag - SH
Sunglasses - Biedronka ^^.



Photos & Photographic Processing by Nelka;*