poniedziałek, 24 października 2011

Liść na Liściu














Układam z liści bukiety. Wkładam do butonierek ludzi jesieni.
Nie warto kurczowo trzymać się swoich liści. Czy warto kurczowo trzymać się swoich listów? Czy warto kurczowo trzymać się swoich wspomnień?
Liście to motyle kiedy wiatr jest gwizdkiem.
Wielcy są ludzie jesieni, jak wielkie są dzikie łąki.
Wielkie są gały nostalgii goniące balet. Wielkie są spichlerze człowieczych wspomnień.
Liście mogą tak swobodnie trzepotać skrzydłami. Osiadać na uważnych kwiatach miedzianoozłotych głów. Każdy prawdziwy kwiat pragnie zostać zapylony.






Chylę czoła przed wami o wielce bliscy ludzie jesieni. Na znak pojednania.
Z mojej palety jesteście. Z mojej planety jesteście.
Wszystko co wiruje wokół waszych bosych stóp jest boskie.
Wszystko co wiruje wokół waszych boskich głów jest bose.
Bose motyle. Bose liście. Bose listy. Bose wspomnienia.
Zajrzyjcie w głąb swojego pnia. Zeskrobcie korę. Wszystko jest bose.
Gdy ściągniecie korony nawet wasze głowy staną się bose.
Nie ściągajcie koron. Nie obrywajcie kwiatów przedwcześnie.
Bukiet można utkać z liści.







Kiedy się stykają ze sobą nasze gałęzie lecą iskry.
Płynie Prąd.
Lecą Iskry. Lecą Listy. Lecą Listki.
Kiedy zahaczamy o siebie koronami lecą z głów. Jak sprawy.
Jesteśmy bosi. Od stóp do głów. Jest lekko.
Wysypują się bukiety z butonierek.
Deptamy po swoich myślach.
Więdną kwiaty. Stają się zwojami suchych liści. Spadają z głów.
Jesteśmy bosi. Deptamy po sobie. Zadeptujemy swoją bosowatość.
Liść na liściu.






Zdjęcia: Nel