czwartek, 12 marca 2009

Back in blue...

Photobucket


... Trochę mnie tu nie było, ale teraz już wracam, i to tak na dobre! Szybko się mnie nie pozbędziecie, bo zabawa z lustrzaną w roli głównej spodobała się nam chyba, aż za bardzo:D.


Przez ten miesiąc, dwa, zbyt wiele się w mojej szafie nie pozmieniało (brak funduszy, czasu itp itd), ale po nakarmieniu oczu wiosennymi kolekcjami min. Cavalliego, Lanvin, Diora,Ungaro, Blugirl, Celine (...).... nie mogłan nie pokusić się o zabawę kolorami. I choć zazwyczaj trzymam się od łączenia ze sobą jaskarwych kolorków z daleka, to tym razem się przełamałam! I mam wrażenie, że tej wiosny będe odstępowała od tego swojego upodobania do czarnej czerni coraz częściej. Ale z jej akcentami choćby nie wiem co, chyba mi się rozstać nie uda nigdy ;)


Photobucket
Photobucket


Zdjęcia jeszcze z weekendu (jak najbardziej udanego), ale niestety obowiązki wzięły górę, i zmusiły mnie do odłożenia napisania posta aż do dzisiaj... Jak to już się pare razy zdarzało i tym razem towarzyszył mi Jurasz. Za niektóre zdjęcia zostane pewnie uduszona, ale nie mogłąm się powstrzymać ^^


Photobucket

big cardigan - SH
blue blouse - SH
skirt - e-buy
shoes - SH
yellow leggings - some shop with under wear
chaplet - gift

Photos by Nelka of course;*

15 komentarzy:

  1. o...wróciła panna..panna awangarda:)...dobrze Cię znów widzieć i czytać;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna lokalizacja zdjęć :-)))
    :D

    OdpowiedzUsuń
  3. super, że wróciłaś ;)
    co do kolorów, ja jeszcze trochę się boję, ale powoli mi się to zmienia ;) spódnica jest świetna

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie, że już wróciłaś i to w jakim stylu :D Zdjęcia ciekawe, zestawy ciuchowe także. Szczególnie podoba mi się kardigan i spódniczka ;) No i Twoje włosy jak zawsze. I dziękuję, za Laure Marling. Gdyby nie Ty to pewnie nigdy bym o niej nie usłyszała, a jej muzyka jest niesamowita ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. grunge w kolorze, trudno o lepsze podsumowanie ;)
    a Jurasz Cię zabije, taka jest smutna prawda^^
    piknie jak zawsze :*
    pozddrrr, Martynka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten niebieski z żółtym wygląda bajecznie, a Ty koniecznie powinnaś przekonać się do kolorów, bo nic tak nie ożywi i nie podkreśli subtelnej urody blondynki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta strona poprawia mi nastrój

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajne zestawienie kolorów,tylko ta sceneria taka ponura trochę :/
    Ostatnie 2 zdjęcia fajnie skadrowane.Poleca, kupienie sobie lampy błyskowej takiej na takim jakby kabelku długim,bo trochę słabo z oświetleniem wyszło, przez to zdjęcia są takie ziarniste.

    OdpowiedzUsuń
  9. miuska - Co do Laury to cała przyjemność po mojej stronie, a ja również odkryłam ją dzięki takiej jednej szafiarce :)

    thegreenturban - nawet mi nie przeszło przez myśl, że moja stylizacja może się wydać grungeowa ;P, ale madzia rzeczywiście totalny kolorowy grunge!

    Martynka - A tu Cię zaskoczę, madzia nawet raz mi nie spnęła, a więc tym razem mi się chyba upiecze ^^

    Szataniołek - Przekonuję się, przekonuję już coraz bardziej...

    Anonimowy z 13 marzec 2009 17:27 - A to oszczerstwo czy komplement był :D?

    Anonimowy z 14 marzec 2009 02:27 - Ponura sceneria zamierzona była... Na lampe pewnie mnie stać nie będzie, ale tym razem zdjęcia ziarniste tylko i wyłącznie za sprawą obróbki, specjalnie dodałam troche "szumu" ;P...

    OdpowiedzUsuń
  10. no nareszcie jestes... :)
    ladne kolory, fajna sceneria, super wyglądacie... czego chciec wiecej? :)
    trzymam Cie za slowo, co do Twojego powrotu 'na dobre':P

    alabaster ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. oh! świetne zdjęcia w cudnym miejscu

    OdpowiedzUsuń
  12. świetne połączenia kolorów. zazdroszczę włosów, kręcone to Twoje naturalne? ah, marzę o takich!

    OdpowiedzUsuń
  13. super zdjęcia!
    bardzo fajne legginsy

    OdpowiedzUsuń
  14. masz zaje.. fajniaste włosy, po prostu zazdroszcze Ci jak nic :p dzisogladam po raz pierwszy tego bloga i już go uwielbiam! za te sesje, za ciekawe opowiadania.. poza tym mam pytanie: czy ten kardigan to marks&spencer? Bo kupiłam ostatnio taki w sh z metką M&S właśnie i zastanawiam sieczy to nie te sam :D pozdrawiam, Grace.

    OdpowiedzUsuń