poniedziałek, 27 października 2008

Milosniczka Zwierzat

To bylo chyba jakies 5, 6 lat temu...... Pojechalam po tate na oboz jogi ( biedaczek juz nie dawal rady, potrzebowal wyciszenia i zrelaksowania). Bylam podescytowana, bo nigdy wczesniej z joga sie nie styknelam (polecam joge, wytrwalym i wytrzymalym)..........Jezeli mnie moja ( bradzo zawodna) pamiec nie myli to za raz po radosnym powitaniu, tatusiek wypalil z pytaniem : No to co dziewczyny, chcecie zostac wegetariankami? (wiekszosc joginow bylo wegetarianami, wlacznie z moim tata;)) - ja jako 10ciolatka szukalam w glowie tego slowa, ale niestety nie moglam go odnalezc ( wegetarianka - co to wogole znaczy) - To zrezygnowanie z miesa, nie jedzienie go - przerwal mi moje rozmyslanie. Popatrzylysmy sie z siostra na siebie i z naszego wyrazu twarzy od razu mozna bylo wyczytac - Czemu nie? moze byc ciekawie!......... Tak to sie wlasciwie zaczelo:), nie wiem jak to sie stalo, ze znalazlam w sobie na tyle silna wole zeby miesa nie tknac do chwili obecnej, zwazajac na to, ze jako dziecko delektowalam sie jego smakiem. Na poczatku to raczej bylo to tylko glupie postanowienie, nie bylo w tym zadnej ideologii (dziwne zeby byla u 10-ciolatki), nie jadlam dla tego, zeby cos sobie i innym udowodnic, a nie dlatego, ze mialam wstret do miesa, czy ze nie moglam zniesc mysli, ze wkladam do ust biedne zwierzatko. Po jakims czasie sie to jednak zmienilo, czytajac o wegetarianizmie i dowiadujac sie o nim wiecej i wiecej, moje spojrzenie na to odmienilo sie kolosalnie. Nagle nie chodzilo tylko o samo mieso, ale ogolnie o krzywde jaka czlowiek wyrzadza zwierzeta w kazdej dziedzinie. .............Do zwierzakow mialam slabosc od zawsze, uwielbialam konie, psy, ale zwierzeta hodowlane byly czyms innym - byly czyms w rodzaju owocow rosnacych an drzewach, ktore rosly tam tylko po to zeby czlowiek mogl je zerwac, zjesc, lub zrobic z nimi wszystko inne co mu sie podoba. Ale pozniej troche do tego dojrzalam, i stwierdzialam, ze to wcale tak nie jest, kazde zwierze (nawet to najbrzydsze) to zywe stworzenie, ktoremu nalezy sie szacunek i zycie. W prawdzie teraz juz doszlo do tego, ze niektorych zwierzat gdyby nie mieso z nich, zapewne by juz nie bylo, bo niebyloby potrzeby hodowania ich, ale jedno jest pewne, nawet im nalezy sie godne zycie (w odpowienich warunkach) i smierc (humanitarna, jak najbardziej bezbolesna).


Traz wegetarianizm, to nie jest dla mnie tylko zwykla dieta, eksperyment, ale sposob na zycie i na patrzenie na wiele sprwaw. Nie jestem ekologiem, nie naleze do Green Peace, ale z pewnoscia jestem milosniczka zwierzat, ktora stara sie im pomagac w miare mozliwosci, np. poprzez podpisywanie petycji ( linki do petycji, na samym koncu linkow na blogu ) i jest przeciwna wszelkiemu okrucienstwu jakie te bezbronne stworzenia spotyka ze strony czlowieka.


Wegetarianizm to naprawde fajna sprawa, do ktorej wszystkich serdacznie zachecam:)!





You eat other animals don't you?
Moje dwa kundle, bez ktorych zycie byloby nudne:)


Ja bym takiego cuda w zyciu nie skrzywdzila. W Chinach to chleb powszedni:(.

Fot. Nelka

Modelki : Ja & Beauty, Model: Czeki :)

Co, gdzie, za ile?:

Brazowa kurtka ze skory ekologicznej (NIE zabijaniu ziwrzat) - sklep na rynku - ok. 100zl
Trampki z zamszu ekologicznego (NIE zabijaniu zwierzat), w srodku wylozone kozuszkiem:) - deichman - ok. 100zl
Bordowa spodnica - SH - ok. 2zl
Czarny sweter - SH - ok. 2zl
Chusta etno - SH - 4zl
Karmelowy pasek, w ludowe wzorki - SH - 2zl
Czarne rajtki - Nie mam pojecia;)

20 komentarzy:

  1. fajny pomysł na sesję! zdjęcie z jamniczkiem na fotelu bujanym i drugi piesek w chuście- zdecydowanie najlepsze! bardzo mi się też Twoja spódnica i chusta podoba, napisałaś,że bordowe, ale ja je widzę raczej w fuksji i są super!generalnie Twój blog choć nowy, to od razu jeden z najlepszych, tylko zazdrościć!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma jak ukochane kundelki umieszczone na blogu :) Bardzo podoba mi się spódnica i jej kolor :)

    OdpowiedzUsuń
  3. hmm, fajny pomysl na sesje... ladna spodnica i chusta... za to buty mi jakos tu nie pasuja:P
    pozdrawiam
    (alabaster)

    OdpowiedzUsuń
  4. Takiej chusty szukam od dawna.. śliczna.. jak i wszystko na zdjęciach;p

    OdpowiedzUsuń
  5. każdy ma swoją filozofię.

    w sumie to nie wiem, co komentować - ubranie czy przesłanie?

    pomysł bardzo fajny na foty, psiaki również - mieszka ze mną też taki jeden podstarzały mieszaniec jamnika.

    a strój stanowi zgraną i fajną całość, ale mnie najbardziej urzekły buty. zdecydowanie! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawa chusta-ładne kolory i wzory(tylko szkoda, że wytarłaś sobie w nią buty [zdj.5]a potem założyłaś ją Beauty na głowę [zdj.6]).
    Spodnica ma fajny, jaskrawy kolor...

    OdpowiedzUsuń
  7. mieĆ Twój styl. orginał jeSt tylko jeden.
    Świetne zdjęcia. podziwiam ;))
    ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Jaka ty jesteś piękna! :D
    Co do tematu przewodniego- popieram w całości!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  10. poczynajac od pieska w chuscie, (ktory mnie rozbroil), konczac na bardzo orginalnej stylizacji, jestem po prost zachwycona:D...wydaje mi sie, ze bede tu czestym gosciem:)) oby tak dalej:P

    OdpowiedzUsuń
  11. zgadzam sie w stu procentach,
    ja nie jem miesa i produktow pochodzenia zwierzecego od 14 lat

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja tez nie jem miesa, ale nie jestem wegetarianka- wlasnie dlatego, bo jest to cala ideologia, ktora nie do konca popieram. sesja troche zabawna prawde mowiac nie potrafie zrozumiec tego ruchu pro-zwierzecego, wyznaje zasade, ze czlowiek jest najwazniejszy i jesli w Chinach nie maja nic innego do jedzenia i musza spozywac pieski, to dlaczego Chinczycy maja umierac z glodu? a co do skorzanych ciuchow... nie ograniczam sie pod tym wzgledem, ale prawdziwego futra bym nie ubrala, jest ohydne w dotyku.

    OdpowiedzUsuń
  13. laleczka z porcelany: jak napisaly wczesniej kopciuszki - kazdy ma swoja filozofie, dla kazdego liczy sie cos innego. Mmysle, ze wszystkie te dzialania ekologow tez sa potrzebne, i dobrze ze sa tacy ludzie, ktorzy chca uczynic swiat lepszym, chociazby przez pomaganie zwierzeta... Jesli chodzi o Chinczykow, to nie mialam na mysli samego faktu jedzenia psow, ale o ogol traktowania ich tam, w chinach kundle sa niczym, przechodzacy czlowiek na ulicy jak ma taki grymas, to sobie jakiegos skopie na smierc, tak dla poprawy samopoczucia, to jest przerazajace, samo spozywanie ich jeszcze rozumiem, w koncu my jemy krowy (a miedzy psem, a krowa wcale wielkiej roznicy nie widze;))

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie przepadam za nazywaniem wegetarianizmu ideologią bo samo słowo kojarzy mi się raczej z komunistami, faszystami i resztą psycholi więc ma dosyć negatywny wydźwięk ;) To raczej styl życia czy coś takiego (tak jakby kogoś kto nie kradnie nazywać wyznawcą ideologii antyzłodziejskiej ;))) Sam co prawda nie mogę się nazwać wegetarianinem bo to by troche zalatywało hipokryzją.. raz nie jem mięsa przez rok, raz jem przez kilka miesięcy, potem znowu nie jem i tak to się u mnie zmienia niestety silna wola nigdy nie była moją mocną stroną ;P Na amen zrezygnowałbym z mięsa chyba dopiero jakbym sam musiał utłuc tą krowe :P Za to bardzo podziwiam wegetarian i ogólnie jak słysze, że ktoś nie je mięsa to od razu budzi moją sympatię bo to dla mnie oznacza, że widzi trochę więcej niż czubek własnego nosa i posiada pewną wrażliwość którą u ludzi bardzo cenie ;)

    Co do bloga... co prawda nie moge powiedzieć żebym się znał na modzie, a szafiarkami zainteresowałem się dopiero pod wpływem mojej ex-girlfriend, która jest jedną z nich ;) to jakoś przeglądając te wszystkie blogi, jedne lepsze (może nawet całkiem niezłe :)) inne (chyba niestety większość ;( troche gorsze nie mogę się oprzeć wrażeniu, że poza kilkoma wyjątkami to ta cała masa szafiarek to jakieś jedno wielkie towarzystwo wzajemnej adoracji a na tych blogach rzadko można znaleźć cokolwiek ciekawego. A porównując to do Ciebie, masz mega klimatyczne zdjęcia, zajebiste ciuchy i generalnie jest to chyba pierwszy blog, który szczerze mnie zachwycił ;))) poza tym z pewnością wiele uroku dodaje to, że jesteś bardzo ładna ;)) także podejrzewam, że zawitam tu jeszcze nieraz ;) pzdr, A.

    OdpowiedzUsuń
  15. fajnie,ze otym piszesz.bo dzis natknęłam sie na blimpa u jednej szafiarek,która bardzo glosno protestowala przeciwko nazywaniu jej bezduszna ,ze skonsumowała na obiad kotleta ze świnki.naprawdę aż żal czytać.
    a co do chińczyków to nie do konca jest tak jak piszesz-to nie jest chleb powszedni tylko mięso ,ktore jest tam rarytasem i jest bardzo drogie.i co za tym idzie rzadko jadane.ale oczywiście rozumiem, ze chodzi o ogólny sposob traktowania zwierząt w tym kraju.

    OdpowiedzUsuń
  16. doskonałą repliką na Twoj post jest folwark zwierzecy orwella-oczyiwscie, gdyby odnosil sie do ideologii wegetarianskiej, a nie komunistycznej. sadze, ze swinia jest po to zeby ja zjesc, taka jest kolej rzeczy, bo jak to sobie wyobrazasz- cmentarz dla swinusi, krowki czy gąski? piesek jest po to zeby byl maskotka czy pieszczoszkiem, kotek tez, ewentualnie rybki, ale swinia z krowa jako zwierzeta mniej salonowe niz te z kategorii "domowych" sluza nam za pokarm albo dostarczaja swojej skóry. dla mnie jako dla czlowieka prymitywnego miecho smakuje i nie przekonuja mnie takie długie wykłady o zabijaniu zwierzatek, a to zdjecie, gdzie siedzisz z nozem i widelcem(o ile dobrze widzialam) nad psem to dla mnie porazka, jakas dziwna nieudana parodia ludzi, ktorzy jedza mieso czy nie wiem...? spódnica jest super, buty równiez. pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Jestem strasznie wrażliwa na punkcie zwierzat. wystarczy, ze zobacze w TV jakies zwierze, to tego dodadzą jakąs wzruszająca muzyke no i juz mam szklanki w oczach:/. kiedy zwierze ginie na ekranie to już rycze.
    Wzielo to sie to chyba stad, ze ogolnie jestem w glebi wrazliwa a, ze od malego ciagle otaczają mnie zwierzeta, stad to wrecz przewrażliwienie.
    Ostatnio jest ze mna jeszcze gorzej, bo w zeszlym miesiecu moja mama znalazla na ogrodzie zdychającą kotke. Zawiozlysmy ja do weterynarza i zaopiekowalysmy sie nia. Byla w oplakanym stanie, nie jadla, nie wstawala. Wozilam ja weterynarza codziennie. Siedzialam przy niej godzinami, glaskalam, powtarzalam, ze poradzi sobie i musi z tego wyjsc. Niestety po kilku dniach zmarla na moich oczach. Bardzo to przezylam. Do konca dnia ryczalam i to tak strasznie, ze nie pamietam kiedy plakalam tak poprzednim razem.

    Nie jestem wegetarianka. Bierze sie to stad, ze jestem też wielka milosniczką kuchni. Gdybym podchodzila do jedzenia tak jak przecietny czlowiek, to pewnie bylabym wegetarianka od dawna. Przyznaje, ze fanką miesa nie jestem i wyobrazam sobie zycie bez niego, za to bez warzyw nie.
    Wegeterianizm nie jest tez dla mnie wskazany, poniewaz moj organizm slabo przyswaja żelazo. Wiem, ze sa rosliny, ktore mają go sporo, ale mimo wszystko przyswajalnosc żelaza pochodzenia roslinnego jest kilkanascie razy mniejsze niz niektorych rodzajow mięsa.
    No i tak to w moim przypadku wyglada.

    OdpowiedzUsuń
  18. konti-nie byłoby tylu świń czy krów gdyby nie to ze ludzie jedzą mięso.trudno to zrozumieć?
    ze te zwierzęta sa wytwarzane masowo aby je zjeść,wiec jeśli nie ma popytu to produkcja jest mniejsza.
    widać ze masz 15 lat bo piszesz takie bzdury ze aż śmiech ogarnia.ale pewnie z wiekiem ci przejdzie.a w ogóle kotek i piesek to nie sa maskotki.a cmentarze dla zwierząt(wszystkich zwierząt)to super sprawa.
    a orwella proponowałabym jeszcze raz przeczytać bo posuwasz sie do nadinterpretacji

    OdpowiedzUsuń
  19. "piesek jest po to zeby byl maskotka czy pieszczoszkiem, kotek tez, ewentualnie rybki, ale swinia z krowa jako zwierzeta mniej salonowe niz te z kategorii "domowych" sluza nam za pokarm albo dostarczaja swojej skóry" - skóra cierpnie jak się czyta takie rzeczy... "piesek" czy "kotek" to nie maskotki, a "świniusie, krówki i gąski" trzeba byłoby najpierw poznać, żeby się o nich wypowiadać... bo one też mają swoją osobowość, charakter. polecam artykuł ze Zwierciadła 10/2008 "uciekająca panna krowa" - parę linków:
    http://whocareswhatshewears.blogspot.com/2008/12/uciekajca-panna-krowa.html
    http://viva.org.pl/index.php?&id=19&backPID=19&begin_at=30&tt_news=268&cHash=b1f827c638
    http://viva.org.pl/index.php?&id=19&backPID=19&begin_at=30&tt_news=269&cHash=1448d5aca0
    http://viva.org.pl/index.php?&id=19&backPID=19&begin_at=30&tt_news=270&cHash=5a29f7173e

    OdpowiedzUsuń